Urodziła się na Litwie i tam spędziła pierwszych sześć lat swojego życia. Potem mieszkała na Białorusi, a od dwóch lat jej domem jest Gdańsk. Dlatego nie do końca wie, jak odpowiadać na pytanie czy tęskni do swojego kraju – bo nie jest pewna, który z tych krajów jest tym jej.
Skończyła prawo, pracowała w banku, ale przez pięć ostatnich lat życia w Mińsku była trenerką fitness. To wtedy zainteresowała się zdrowym żywieniem. Szukając pomysłów na zdrowe desery – nie tylko dla siebie i swoich podopiecznych, ale i syna, który właśnie pojawił się na świecie – trafiła na ideę raw cake – ciast bez pieczenia przyrządzanych z naturalnych produktów. Wyspecjalizowała się w ich przygotowywaniu, w Mińsku cieszyły się dużym powodzeniem.
Do Polski przyjechał najpierw jej mąż – miał polskie korzenie i rodzinę w Gdańsku, a kiedy upewnił się, że można tutaj budować przyszłość, dojechała do niego Lena. Przez pierwsze trzy miesiące czuła się jak turystka na fantastycznych wakacjach – piękne miasto, masa zwiedzania, plaże i morze. Szybko przywykła do życia w tym miejscu – skończyła kursy doszkalające i teraz pracuje w biurze rachunkowym. Cały czas zajmuje się również robieniem ciast. O dziwo – w Polsce jej wspaniałe i zdrowe ciasta bez pieczenia nie cieszą się aż takim powodzeniem jak w Mińsku – okazuje się, że Polacy znacznie chętniej zamawiają tradycyjne wypieki, a szczególnym hitem w jej menu jest tort napoleon.
W Polsce podoba jej się to, że ludzie są dużo bardziej otwarci niż w Mińsku i nastawieni na współpracę. Łatwiej z nimi nawiązać kontakt, pogłębić więzi, zaangażować się we wspólne przedsięwzięcia. Marzy o tym, aby kiedyś otworzyć tutaj małą, przytulną kawiarenkę z pysznymi ciastami.
Na naszych wspólnych lekcjach nauczyła się bardzo dużo. Sprawne posługiwanie się językiem ułatwia znalezienie dobrej pracy. W czasie pierwszych dni w biurze rachunkowym wszyscy dziwili się, że jest w Polsce dopiero dwa lata – jej poziom znajomości języka polskiego znacznie przewyższył ich oczekiwania!
Torty i ciasta Leny: